Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 lutego 2015

Rozdział 15

*nadal oczami Niall'a*

Otworzyłem oczy i pierwsze co zobaczyłem to jacyś ludzie koło mnie. Jakaś starsza pani i chyba lekarz. Gdzie ja jestem?
-Niall? Jak się czujesz?
-Co się stało? - zapytałem. Kompletnie nic nie pamiętałem.
-Miałeś wypadek w parku, przewróciłeś się na dezkorolce i uderzyłeś głową w ziemię. Niestety to nie było lekkie uderzenie i spowodowało wstrząs mózgu.
Doktor powiedział jeszcze, że wieczorem przejdę jakieś badania.
-Tak się bałam. Dopiero przyjechałeś. Dzwoniłam już do twoich rodziców. Powiedzieli, żebyś dał znać Harry'emy kiedy odzyskasz siły. Na pewno się martwi. - starsza pani była bardzo zatroskana. Tylko kim ona była? Nie pamiętałem jej, ani rodziców, ani żadnego Harry'ego.
-To dlaczego ich tutaj nie ma? - zapytałem.
- Przyjadą dopiero w piątek. Pracują.
'Dobra, Niall (chyba tak mam na imię, wnioskując po tym, jak nazwał mnie doktor) przypomnij sobie coś. Ta pani może być twoją babcią' pomyślałem i uspokoiłem się trochę.
- Aale gdzie oni są? Gdzie ja jestem?
- Niall, ty nie wiesz? Nie wiesz gdzie jesteś?
-I kim jest Harry?
-Harry to twój chłopak. Maura powiedziała, że tak ma na imię.
-Co? Przecież ja nie jestem gejem! To niemożliwe.
Pani, to znaczy chyba moja bacia złapała się za głowę. Potem trochę mi wszystko wyjaśniła. Jednak ja nic nie pamiętam, ani nikogo. Nie wiem, gdzie mieszkam, kim jestem, ani tego, że jestem jakimś zasranym gejem. Przecież jestem normalny!

Wieczorem dowiedziałm się, dlaczego nic nie pamiętam.
"To amnezja. Spowodowało ją niebezpieczne uderzenie w głowę i wstrząs mózgu" usłyszałem od lekarza. Jak to możliwe?

*oczami Harry'ego*

-Co? Ale żyje? Nic mu nie jest? Wszystko w porządku z nim? Jadę tam! - i już chciałm odejść, aby przygotować się do podróży. Jednak mama Niall'a złapała mnie za rękę i zatrzymała.
-Harry nie możesz tak po prostu pojechać do Irlandii. Uspokój się. Jesteśmy w stałym kontakcie z moją mamą. Niall czuje się dobrze. Będziemy cię o wszystkim informować. W piątek jedziemy do Mullingar.
Trochę się uspokoiłem. Nadal jednak jestem przerażony i zmartwiony. Jeśli coś mu się stanie, jeśli on nie wyzdrowieje... Nie, nawet nie chcę myśleć. Postanowiłem zadzwonić do pozostałych moich przyjaciół. Byłem strasznie załmany. Jednak po chwili nie siedziałem sam w moim pokoju. Byli ze mną Liam, Zayn i Louis i byłem imd trasznie wdzięczy. Na nich zawsze mogłem liczyć. Siedzieliśmy teraz w ciszy. Co chwilę zerkałem na telefon, czy pani Maura do mnie nie dzwoni, albo czy może nawe sam Niall. Nie wybaczę sobie, jeśli mu się coś stanie. Mogłem z nim jechać, wtedy nic mu by się nie stało.
Nagle zadzwonił mój telefon. Szybko odebrałem.
-Halo?
-Harry? Tu Maura, z Niallen wszystko w porządku.
-Na pewno?
-Ma wstrząs mózgu i...
-I co?
-Prawie nic nie pamięta. - pani Maura chyba trochę szklochała, a ja nie mogłem się odezwać. Chłopaki patrzyli na mnie wielkimi oczami.
-Nie pamięta kim jest, co się stało, nie pamięta nas i was też nie. - teraz mama Nialla załamała się do końca. Jak to? On nie może tak po prostu nie pamiętać tego wszystkiego. Nie po tym, co razem przeżyliśy.
- Zadzwoń do niego Harry. - zaproponował Liam. On ma zawsze takie dobre pomysły.
- To chyba na teraz najlepsze rozwiązanie. - wyszukałem kontakt i nacisnąłem słuchawkę. Strasznie cały się trzęsłem. Jest sygnał połączenia, ale Ni nie odpowiada. Mam nadzieję że to przez to, że akurat nie ma przy sobie telefonu. Spróbuję jeszcze raz...


------------------------------------------------------
HEJ! SERDECZNIE DZIĘKUJĘ W IMIENIU MOIM I PATIFUN123 ZA PONAD 500 WYŚWIETLEŃ I WSZYSTKIE KOMENTARZE! WOW TO BARDZO DUŻO! DZIĘKUJĘ. I oczywiście zachęcam do komentowania :)
~hahamery

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz