Łączna liczba wyświetleń

piątek, 18 grudnia 2015

Rozdział 28

Gdy byliśmy na spacerze,ja przemyślałem swoje zachowanie wobec Nialla i też myślałem nad naszą przyszłością,czy bedziemy dalej razem,czy weźmiemy ślub,czy będziemy mieli dzieci.To wszystko  zależy ode mnie i od Nialla.
-Kochanie,nad czym tak myślisz ? - wyrwał mnie z zamyślenia Nialler
-Nad naszą przyszłością, a co?
-Och,tak się pytam bo jesteś jakiś nieobecny.Wsumie  przez ten czas ja tez myslałem nad naszą przyszłością
-To miło - po tym mocno go przytuliłem,nie pozwole żeby stała mu się krzywda,nie moge go stracić on jest dla mnie wszystkim.
-Kochanie,wszystko w porządku? Pobladłeś - spojrzłem na twarz mojego słoneczka które teraz wyglądało jak blada ściana
-Tak,tylko zrobilo mi sie troche słabo
-Rozumiem,ale to nie zmienia faktu że idziemy do mnie do domu - jak powiedziałem tak zrobiłem,po 15 minutach byliśmy u mnie w domu.Powiedziałem mojej mamie że Niall zle się poczuł i zostanie u nasz do póki mu się nie polepszy.
-Jak się czujesz,skarbie? - usiadłem obok Ni w rękach trzymając kubek z ciepłą herbatą dla niego
-Dobrze,nadal mi słabo ale jest okej
-No dobrze,na pewno nie chcesz żebym wezwał lekarza?
-Tak na pewno,przejdzie mi - wziął ode mnie kubek z herbatą i wypił ją duszkiem,nie dziwie mu się cały dzień nic nie pił.Siedziałem przy nim do wieczora opowiadając mu o tym jakbym chciał żeby wyglądała nasza przyszłość
-Niall,słuchasz mnie? - sztrurchnołem go,ale nie reagował.Po chwili zauważyłem że przestał oddychać
-Mamo!! Dzwoń po pogotowie szybko!!! Niall nie oddycha!!!!
-Co?! Już dzwonie!! - jak powiedziała tak zrobiła,mam nadzieje że nic mu się nie stanie,nie mogę go stracić

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej kochani,przepraszam że nie bylo tak długo rozdziału,ale teraz oto i on.I mamy nagły  zwrot akcji,jak myślicie Niall będzie żył i co mu dolega.Piszcie w komentarzach.Mocno was ściskam i milego czytania

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz